Kolejne zdjęcia, które zrobiliśmy w październiku, dzień po tym, gdy wyjątkowo wredna grypa odpuściła i mogłam wreszcie pójść na spacer do parku, cieszyć się cudowną pogodą i tymi wszystkimi wspaniałymi kolorami jesieni. Zestaw do bólu banalny, wygodny i jak to u mnie zwykle bywa - podkręcony dodatkami.
Kurtka: Vero Moda / diy
Szorty, buty, kapelusz: no name
Apaszka: Cotton Club
Torebka: bonprix
Okulary: Medicine
Rękawiczki: vintage
Wow, jestem pod wrażeniem! Bardzo mi się podoba ta stylizacja :D
OdpowiedzUsuńWyglądasz nieziemsko
Pozdrawiam serdecznie :)
Super wyglądasz. Fajne szorty :)
OdpowiedzUsuńTakie zestawy, z pozoru banalne, są najlepsze! Dla mnie ta stylizacja jest po prostu świetna! A Ty - mimo przebytej grypy, jak zawsze wyglądasz bosko. Nóg mogłaby Ci pozazdrościć niejedna modelka. Naprawdę świetny zestaw eleganckich ubrań. Uściski i serdeczności!
OdpowiedzUsuńI te nogi do nieba! Spodenki w jesiennych stylizacjach zawsze wyglądają bosko.
OdpowiedzUsuń