facebook instagram
CONTACT ✉ Jointy&Croissanty

Obserwuje

piątek, 28 listopada 2025

wakacyjne migawki - Nesebyr

Wracam po długiej, zupełnie nieplanowanej przerwie w blogowaniu. Miały to być zaledwie trzy tygodnie – na czas wakacyjnego wyjazdu, ale po powrocie sprawy zawodowe zaczęły się piętrzyć, a później dopadła mnie wyjątkowo wredna grypa. Niby trwała tylko kilka dni, ale w połączeniu z ponurą pogodą spowodowała u mnie kompletną niemoc (więc funkcjonowałam głównie w trybie praca oraz weekendowe wypady w góry). Na szczęście w końcu udało mi się przezwyciężyć ten stan i mam nadzieję, że wracam już do regularnego blogowania.

Tymczasem przywiozłam ze sobą sporo zdjęć z naszego wypadu do Bułgarii – kraju, który wielu osobom kojarzy się głównie z morzem. My jednak odwiedziliśmy również góry, które w Bułgarii są niesamowite (ale o tym w kolejnym poście). Naszym głównym celem był natomiast Nesebyr, położony nad Morzem Czarnym.

Chcieliśmy uniknąć typowego kurortu z hotelami i – co gorsza – wszechobecnymi straganami pełnymi tandetnych pamiątek. Zależało nam na zabytkowej architekturze, urokliwych, wąskich uliczkach oraz cudnych widokach. I trzeba przyznać, że jeśli chodzi o bułgarskie wybrzeże, lepiej nie mogliśmy trafić. Stare Miasto może poszczycić się imponującą liczbą zabytków wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO, które w połączeniu z morzem, otaczającą przyrodą i niezwykłymi walorami krajobrazowymi zrobiły na nas ogromne wrażenie.

Standardowo najpierw wakacyjna stylówka. 
Zdjęcia zrobiliśmy tuż obok późnobizantyjskiej cerkwi św. Paraskiewy, pochodzącej z XIII–XIV wieku.









To teraz zabieram Was na spacer po Nesebyrze.

Cerkiew Chrystusa Pantokratora, pochodząca z XIII–XIV jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych zabytków miasta. Stanowi charakterystyczny przykład architektury późnobizantyjskiej.




Stare Miasto w Nesebyrze położone jest na niewielkim półwyspie, dlatego spacerując jego uliczkami, w wielu miejscach można zobaczyć morze.



Typowa wąska uliczka w Nesebyrze. Wije się między tradycyjnymi bułgarskimi kamienicami, których partery zbudowane są z kamienia, a wyższe kondygnacje z drewna, często z lekko wysuniętymi balkonami.



Ruiny Bazyliki św. Zofii (Stara Metropolija), jednej z najstarszych świątyń miasta, pochodzącej z V–VI wieku, zachowały ślady przebudowy z IX wieku. Budowla jest przykładem wczesnobizantyjskiej architektury sakralnej, co uwidacznia się w trójnawowym układzie i masywnych, surowych murach.




Cerkiew św. Jana Chrzciciela, powstała w X wieku, jest najstarszą zachowaną świątynią w Nesebyrze. Jej prosta kamienna budowa i trójboczna apsyda są typowe dla stylu wczesnobizantyjskiego.



Późnobizantyjska Cerkiew św. Jana Aliturgetos pochodzi z XIV wieku. Wybudowana w stylu ozdobnym z kamienia i cegły (technika mieszanego muru), elewacje zdobią misternie ułożone naprzemienne warstwy białego kamienia i czerwonej cegły.






niedziela, 14 września 2025

w górach: Rakuska Czuba - Veľká Svišťovka


Kolejnego dnia po wejściu na Rysy (fotorelacja tutaj) wybraliśmy się w słowacką część Tatr Wysokich. Spośród oznakowanych szlaków po tamtej stronie pozostały nam do przejścia już tylko dwa - w tym ten prowadzący na Rakuską Czubę (słow. Veľká Svišťovka), wznoszącą się na 2038 m n.p.m. 
Mieliśmy ją w planach już podczas lipcowego wyjazdu, ale z jakichś niewyjaśnionych powodów nie udało mi się wtedy ogarnąć ubezpieczenia. Zamiast tego ruszyliśmy więc na Świnicę od Zawratu (z czego bardzo się cieszę, bo to było jedno z tych wielu moich górskich marzeń).
Tym razem wszystko poszło zgodnie z planem. Wczesnym rankiem wyruszyliśmy z parkingu Biała Woda, rozpoczynając wędrówkę szlakiem w kierunku Zielonego Stawu Kieżmarskiego. W przeciwieństwie do większości tras po polskiej stronie, ta jest bardzo mało uczęszczana (szczególnie w środku tygodnia). Po drodze do schroniska spotkaliśmy zaledwie kilka osób, z których większość zmierzała na Jagnięcy Szczyt - na którym my byliśmy w zeszłym roku (fotorelacja w tym poście). 


Po dotarciu do schroniska skręcamy w lewo i dalej podążamy czerwonym szlakiem. Pniemy się w górę wśród kosówek, aż docieramy do żlebu przed Rakuskim Przechodem. Ten fragment jest dobrze ubezpieczony - łańcuchy mogą się przydać zwłaszcza przy wilgotnych skałach lub deszczowej pogodzie.





Następnie trawersujemy zbocze, podziwiając co chwilę widoki za plecami. W końcu docieramy na Rakuski Przechód - stąd na szczyt pozostaje już tylko kilkadziesiąt metrów podejścia.




Ze szczytu widok rozpościera się m.in. na Huncowski Szczyt, Kieżmarski Szczyt, Baranie Rogi, Czarny Szczyt, Kołowy Szczyt, Jagnięcy Szczyt oraz Jastrzębią Turnię.

Od lewej Kieżmarski Szczyt, Baranie Rogi, Czarny Szczyt

Fragment Huncowskiego Szczytu, Kiezmarski Szczyt, Baranie Rogi, Czarny Szczyt, Kołowy Szczyt i część podejścia na Jagnięcy Szczyt

Kieżmarski Szczyt

Kołowy Szczyt i Jagnięcy Szczyt

Jagnięcy Szczyt


Planowaliśmy schodzić tym samym szlakiem, jednak na szczycie stwierdziliśmy, że fajnie będzie jeszcze odwiedzić schronisko pod Łomnicą, dlatego skierowaliśmy się w stronę Łomnickiego Stawu (słow. Skalnaté pleso), a na parking wróciliśmy nieco dłuższą trasą. 




Widok na Łomnicę



Cała trasa w obie strony to 21,6 km z sumą podejść 1307 m.

poniedziałek, 8 września 2025

spacer po Budapeszcie

Od wielu lat Tatry i Budapeszt to stałe punkty naszych wakacji. Często łączymy je w trakcie jednego wyjazdu - najpierw całe dnie na tatrzańskich szlakach szlakach, a później spacery pośród zabytkowej architektury Budapesztu i błogie lenistwo na termach. Tak było i tym razem. 

Ubiór w moim przypadku zawsze musi być wygodny, a tym bardziej jeśli planujemy zwiedzanie i wielogodzinne spacery.







Wcale nas nie dziwi, że Budapeszt bywa nazywany Paryżem Wschodu - od pierwszej wizyty mieliśmy dokładnie takie skojarzenia. Od tamtej pory wracaliśmy tam już co najmniej kilkanaście razy i wciąż nie przestaje nas zachwycać.