Nie mam w domu pudła, nie interesują mnie żadne konferencje i rozporządzenia, na imprezy chodzę, gdy mam ochotę - nikt mi nie musi na nic pozwalać, więc otwarcie restauracji nie było dla mnie czymś niezwykłym, ale postanowiliśmy z mężem uczcić dzień dziecka wyjściem do jednej z lubianych przez nas knajpek. Oczywiście ubrałam czerwoną sukienkę, a wcześniej uwieczniliśmy mój strój tymi zdjęciami.
Sukienka: Vipshop
Ramoneska, buty: no name