facebook instagram
CONTACT ✉ Jointy&Croissanty

Obserwuje

wtorek, 17 czerwca 2025

magnolia i słonie

Sukienka wygrzebana z szafy po kilku latach nienoszenia. Takie znaleziska dają tyle samo frajdy co zakup nowego ubrania. Kiedyś ją bardzo lubiłam, później mi się znudziła, a teraz wróciła do łask. Zdjęcia dodaję z dużym opóźnieniem, magnolia przekwitła już grubo ponad miesiąc temu, ale na chłodniejszy letni dzień ten zestaw też się sprawdzi.

Sukienka: no name
Torebka, pasek: bonprix
Buty: no name













wtorek, 3 czerwca 2025

w górach: Bukowe Berdo


Znów bywam tu zdecydowanie za rzadko. Tyle zaległych zdjęć i postów czeka na publikację, a ja siedzę w kilku projektach, a w wolnych chwilach staram się korzystać z wiosny i jak najmniej czasu spędzać przy komputerze czy telefonie. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach uda mi się nadrobić te blogowe zaległości.
W okolicach Dnia Kobiet padło fundamentalne pytanie - „czego sobie życzę?". Odpowiedź mogła być tylko jedna: „zabierz mnie w góry". Następnego dnia wczesnym rankiem jechaliśmy już do Mucznego, by wybrać się na jedną z naszych ulubionych bieszczadzkich tras - Bukowe Berdo. Warunki były przejściowe. Na północnych stokach zalegało sporo śniegu, ale na górze słonko mocno przygrzewało, tylko lodowaty wiatr nie pozostawiał złudzeń co do panującej jeszcze pory roku.
















sobota, 10 maja 2025

w górach: Bieszczady późną jesienią

Jesienny wypad w Bieszczady. Dosłownie kilka dni po powrocie z Tatr wykorzystaliśmy długi listopadowy weekend i ostatnie dni dobrej pogody, tzn. na dole było zimno i pochmurno, a nieco wyżej sytuacja zmieniła się diametralnie na plus. Trasa klasyk - Tarnica, Przełęcz Goprowska, zboczem Kopy Bukowskiej na Halicz, później Rozsypaniec i powrót przez Przełęcz Bukowską. W sumie wyszło około 19 km z cudnymi widokami prawie non stop.  




















piątek, 18 kwietnia 2025

beż i dżins

Bardzo podobny zestaw w jesiennym wydaniu pojawił się tutaj, a tymczasem jego adaptacja na wiosenne warunki. Wełniany beret i kaszmirowy golf, bo gdy robiliśmy te zdjęcia mocno wiało i było dość chłodno. Skórzana kurtka, której chwilę już nie nosiłam, a teraz znów zapałałam do niej sympatią. Fajnie jest odkryć jakiś ciuch ze swojej szafy na nowo, właściwie tyle samo radości, co kupienie kolejnego.

Zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych!