Kolejne zdjęcia, które zrobiliśmy w październiku, dzień po tym, gdy wyjątkowo wredna grypa odpuściła i mogłam wreszcie pójść na spacer do parku, cieszyć się cudowną pogodą i tymi wszystkimi wspaniałymi kolorami jesieni. Zestaw do bólu banalny, wygodny i jak to u mnie zwykle bywa - podkręcony dodatkami.
Kurtka: Vero Moda / diy
Szorty, buty, kapelusz: no name
Apaszka: Cotton Club
Torebka: bonprix
Okulary: Medicine
Rękawiczki: vintage